Raggafaya: Shaggy, Punktak, Hauka, Chill, Les Farooosh

Home Koncerty Historia Sukcesy Dyskografia Teksty Sylwetki Galeria Kontakt Linki Rider

Teksty utworów zespołu Raggafaya

Karrambol (2010)
Pobierz teksty utworów z LP Karrambol w formacie pdf.

Bakagenci

Jedno nielegalne
Drugie nielegalne
Ale w połączeniu jest bardzo łatwopalne

Ponieważ nie pili wódki i tequili
jedyne co robili to palili lili
tu należy czoła chylić
Raggafaya i Chill czyli
Bakagenci
Bak mapę odkryli
Kiedy palili z bonga
a wiesz jak to wygląda? (nie ja nie wiem)
to po prostu spontan
to jedyne czego żądam
i tylko ja ten kod mam
i tylko ja go czaję
w takich okolicznościach
konsumuję faję

Jedno nielegalne
Drugie nielegalne
Ale w połączeniu jest bardzo łatwopalne
Jedno nielegalne
Drugie nielegalne
Ale w połączeniu jest

Jesteśmy rymem rytmem
Częścią czasu
a czas zakorzeniono właśnie w lesie z haszu i
nie pamięta tego nawet najstarszy Kaszub
a z tego lasu dobiegają dźwięki wygibasów
Czad, cybuch działa i cały świat się scala
a my pod sufitem od grawitacji z dala
lecz nad wielką studzienką spalili my to prędko
jesteśmy jak rybacy, a blant jest naszą wędką

Jedno nielegalne
Drugie nielegalne
Ale w połączeniu jest bardzo łatwopalne
Jedno nielegalne
Drugie nielegalne
Ale w połączeniu jest

Ragga z wokalem
lecz nie Andrea Boccelli
Bakagenci to nie faceci w czerni
Tu należy czoła chylić
Raggafaya i Enzym
czyli Ragga dancing
Max podryw na lady
Kiedy Ragga i Faya
djembe na podkładach
Hauka, Chill, Enzym
w Babilonie jazz pada
Bakagenci słuchaj
powiemy wam tak
Raggafaya, Chill i oh my God...

Jedno nielegalne
Drugie nielegalne
Ale w połączeniu jest bardzo łatwopalne
Jedno nielegalne
Drugie nielegalne
Ale w połączeniu jest bardzo łatwopalne
Jedno nielegalne
Drugie nielegalne
Ale w połączeniu jest bardzo łatwopalne
Jedno nielegalne
Drugie nielegalne
Ale w połączeniu jest
joj

Rewolucja

Niech żyje Jah kieruj man tak ragga gra to
ja się nie poddam to kolorowe ramadam
wirtuoz wagi
wy to gram z tytułu
Raggafaya brat
rewolucja plami aj Taj-Mahal
taki takiej kupił oto taki to traktat
tyrkotał tama talizman cheke warta
kupiłaś koszulkę - czysty skandal!
zażyj ampułkę - prawda to wandal!
e (do) n (do) z (do) y m
rewolucja jest w nas dobrze to wiem
mój rozmarynie twórco zagłady
nie pozwolimy inoooo nami się bawić
oto to dla was Jah włącza alarm
hałas dla was ta muzyka to taran
ekonomiści i polityczny baran

Niech żywiot
Niech żywiot
Niech żywiot rewolucja
Niech żywiot
Niech żywiot
Niech żywiot rewolucja
Niech żywiot
Niech żywiot
Niech żywiot rewolucja
Bez grzybów bez grzybów bez grzybów
rewolucja

Transparent z czarem w miarę Che Guevarę bajer
z umiarem staję, Ares - bóg karę daje
red alert
niech żyje Wu na pół podzielony stół my i oni tu
góra goni dół dół w górę strzela
dyktatura Castra Fidela
działo napiera rewolucja w czerniach w bielach
czarny partyzant ragga to zażywa
później w dybach mordują rodzinę (bywa)
pojebany styl pojebany świat niech żyje Wu niech żyje Jah
rewolucja cylinder cygara w garniturach demokracji
oto Jah włączył alarm
Pałacyk Michla, gorzka żołądkowa
do biedy pognani muszą często żałować
polityczne wyścigi zahamować

Niech żywiot
Niech żywiot
Niech żywiot rewolucja
Niech żywiot
Niech żywiot
Niech żywiot rewolucja
Niech żywiot
Niech żywiot
Niech żywiot rewolucja
Bez grzybów bez grzybów bez grzybów
rewolucja

Raggafaya positive vibration
Raggafaya positive vibration
Raggafaya positive vibration
Raggafaya
Raggafaya positive vibration
Raggafaya positive vibration
Raggafaya positive vibration
Raggafaya

Dźwiękoszczelni

Mówię do ciebie, man
Ty daj do góry dłonie
Bujaj, bujaj i stań się tu jak płomień
Wszystkie dłonie, wszystkie dłonie
Niech dadzą nam morze na, którym reggae nie tonie
ey, man, ten dźwięk
To Babilon napada
Oryginalny flow, którym włada cała sala
Wypełniona dźwiękiem i napada te osoby
Robi to i napada ciebie od stóp do głowy
To nie unik ani my nie unikamy broni
Świat staje się kolorowym, kiedy na głowie stoi
Pomyśl, man, dokąd ja biegnę
Bo cały ten świat
Reggae, muzyka i serce
Kiedy gadamy do Was my
Kiedy gadamy do nich
Zatrzymuje się czas nie trzeba niczego gonić
I jeżeli ktoś powie ci kiepsko to widzę
Ty polecisz do światła mimo połamanych skrzydeł

(Na sali) dźwiękoszczelnie ja się martwić nie będę
dopóki mam mikrofon i niewyparzoną gębę
oczy zamknięte co ma być to będzie
oni mają misję! a ty? ja mam przerwę
dźwiękoszczelnie ja się martwić nie będę
dopóki mam mikrofon i niewyparzoną gębę
oczy zamknięte co ma być to będzie
oni mają misję...

Widzisz pojawiam się tu i znikam
ja jestem dźwiękiem z twojego głośnika
szedłem do ciebie po różnych nośnikach
i teraz ja zadecyduje co będzie słychać
przestań mnie szukać na dysku twardym
bo go wezmę, wyrwę i wyjebię w diabli
usiądź spokojnie, 3maj się z dala
ja przejmuję kontrolę nad resztą ciała
kiedy podaję to many na banię nie próbuj ty tego przyjąć
bo chyba wiesz, niełatwo przejść spotkanie z lawiną
dopóki jeszcze nie jesteśmy zakazaną grupą my
obcy jak ufo
niewidoczni pod lupą
gdyby ktoś pytał to wiesz co odpowiem?
świat jest lepszy kiedy stoi na głowie
ja mówię daj mi moc a potem weź to zapamiętaj
komu jak komu mi ta władza niepotrzebna

(Na sali) dźwiękoszczelnie ja się martwić nie będę
dopóki mam mikrofon i niewyparzoną gębę
oczy zamknięte co ma być to będzie
oni mają misję! a ty? ja mam przerwę
Dźwiękoszczelnie ja się martwić nie będę
dopóki mam mikrofon i niewyparzoną gębę
oczy zamknięte co ma być to będzie
oni mają misję...
Dźwiękoszczelnie ja się martwić nie będę
dopóki mam mikrofon i niewyparzoną gębę
oczy zamknięte co ma być to będzie
oni mają misję! a ty? ja mam przerwę
Dźwiękoszczelnie ja się martwić nie będę
dopóki mam mikrofon i niewyparzoną gębę
oczy zamknięte co ma być to będzie
oni mają misję...

Czasowstrzymywacz

Za to co było wtedy i to co będzie teraz
ja dołączę jedynie do armii Marleya
nie połączy przecież ich żadna bariera
jutro zmieni się dopiero gdy zaczniemy je zmieniać
witaj, wejdź i drzwi zamknij
cel tu mamy jasny
dotrzeć tam, gdzie nie grożą nam wypadki
paliwo wyobraźni?
szał to mi nakarmi
zdymisjonowali ci co z nami zadarli...
jak nie pamiętać kiedy ciągle bez zmian
jedyne co mam tu to (ten) jazz, ogień i bletka
zwrotka, refren, puenta tak po pętlach
tetrahydrocannabinol płuca mi wypełnia
my to ci naganni to ci
co się wdarli do głośnika
gdybyś tylko pytał "wytłumacz mi"
już byliby napadli, ale bit tu zagrzmi
i opanowuje dźwięk twojej wyobraźni
my to ci najgorsi
to ci co poszli
do lasu haszu regionów nadmorskich
w dymie konopii
wiec chyba wiesz już
my to sześciu koleżków
z karabinem dźwięku
z cannabi tu w ręku

Sej łoj sej łoj to nie ragga riddim
no bo to tylko no bo to właśnie panama na bit i
taka to dekada cannabi na wersach,
a na pętlach ragga bit rozpieprza
nie mogę patrzeć na te słowa na kartce
ragga ragga ma rację - mogę stanąć na bramce jeśli
dyktują karne to blantem zwalczę
wszystkie wejścia które już dawno zostały otwarte wiem
że mogę wejść tam, tam gdzie prowadzi ten świat
droga prosta szukaj nas na Bakagentach
animowany opiniami świat ludzi ujaranych brat
każdy z nich po nad chmurami to fakt
jeżeli masz tego więcej pal to nie peron
z największą przyjemnością zapoznam cię z nadzieją
ragga canabi bakando tego nie rabują u nas
nigdy nie zabiorą nam tego co dała natura, man

She said: "Wait a minute, Chill. Gimme riddim to this!"
until we got no spliff - and got to wait 4 cannabis...
Before you go I'll let you know baby - now I'm a soulja
fightin' for more fire when this world's gettin' colder
more bakando from the room I gave ya
sweet sensimilla - she's the one to save ya,
we got all we ever need it's sweet emotions
the earb is more than just the powerfull potion
I know it's spinnin' like everything you want, don't it?
And you've been waitin' whole life for this one moment
damn' I must scream (aaaa!!!), she's a dream
now i know he can be defeated by the riddim
cuz I..
I move wit' silence speak wit' no violence
think wit' science
live free and walk wit' lions
don't get too close,
i cut like a razor
may I light my spliff?
sorry 4 my behavior

Cała sala

Nie spali nas ogień w Babilonie
Już dawno mówiłem, że on w końcu zapłonie
Ogień rozpala nasze dłonie, nasze serca
Nasza muzyka, co was nakręca
Kiedy rolujemy skręta booyaka to na majka
Chciał (tak) rolujemy to w samplach
Kumbaja ma bamba
Ludzkości Kumbaja
To reggae ragga dancehall
Muzyka nas spaja
Muzyka nas dzieli
Muzyka nami rządzi
Udaj się z nami, a nigdy nie zabłądzisz
Kiedy masz już ten numer, to czym się martwisz?
Przystąp do partii rasta canabinol artist
Cała sala, machajcie rękami
Wy jesteście muzyką, muzyka jest nami
Cała sala, machajcie rękami
Wy jesteście muzyką, muzyka jest nami

Cała sala machajcie rękami
to reggae, ragga, dancehall i jammin'
niech poczują to poza granicami
ogień nas rozpala ale nigdy nie spali
Cała sala machajcie rękami
to reggae, ragga, dancehall i jammin'
niech poczują to poza granicami
ogień nas rozpala ale nigdy nie spali

Światło zgasło! patrz no tylko! co jest?
nie zgasło i nie zgaśnie (bracie) to co w nas płonie
to ten dźwięk który zawsze wjeżdża w porę
kiedy jest okazja upalić się cannabinolem
to do wszystkich pań tu - zawsze bądźcie sobą
wy to płomienie ognia dlatego musicie płonąć
możemy tańczyć na wodzie i nie przemoknąć
zabiorę cię do raju prosto, tylko płoń non-stop
wiesz, ta sprawa nie jest taka prosta
dogonić ten cel to jak dogonić parkourowca
co batata wyhacza rękami jak my rymami
mc poplątani bez granic, jak bit samplami okiełznani
powiedz, co zrobić żeby się rozluźnić?
to trzeba z bonga spalić i płucami wypuścić
my tu wyluzowani między samplami się chowamy
"ogień nas rozpala, ale nigdy nie spali"

Cała sala machajcie rękami
to reggae, ragga, dancehall i jammin'
niech poczują to poza granicami
ogień nas rozpala ale nigdy nie spali
Cała sala machajcie rękami
to reggae, ragga, dancehall i jammin'
niech poczują to poza granicami
ogień nas rozpala ale nigdy nie spali

Nie mów o tym

Mój ziom, Chill, kradnie złom - ma kombajn
Tu leży tyle tego, że nie mieści się w workach
Nie biegnij do środka, hej ty poczekaj!
Wezmę metale ciężkie, Heavy metal!
Jako Kain i Abel, oni dali mi radę
Bo to wasze metale, na tyle powybierane, ej
Kradnę metale i, ziom, się nie wycofam
Dlaczego to robisz?
Robię to no bo to kocham
I masz tu szansę, jak najbardziej
Z bliska widzę złomowiska zostały otwarte
I ja i ty i cała Raggafaya możemy mówić do was
"My wiemy jak to działa", ha!
Za tym idzie hałas, nieopanowany
Może opanowani ludzie, ale i tak nie oddamy tego
Tego co mamy, to nasze towary
Metalowe reggae, a my tym wygrywamy

Ale nie mów o tym! nie pokazuj nikomu!
albo jeszcze lepiej weź to bracie zezłomuj
zapomnij, że istniało! wyrzuć na dobre
by zebrani tu wrzasnęli "no-no-no problem!"

Daję ci tu dostęp do mojego świata
wybacz nieporządek, miałem pozamiatać
kiedyś to ogarnę, ale póki co to teraz
jasna cholera - mam tu misję do spełnienia
zamiast z prądem popłyniemy pod prąd
będziemy robić to czego nam nie wolno
do tej pory zamknięci w lirycznym areszcie
z innego tracka wiecie już co to za miejsce
Dziobak też tam był i puszczaliśmy w eter
dźwięk co ze startu właśnie dociera na metę
i wiesz co wykminiłem?
-brat nic na siłę
to raz
po drugie to poczekaj do wieczora
wciąż nie znam slangu ale czemu się dziwić
nie jestem wychowany przez Vivę czy MTV
a słyszysz mnie, bo to łatwo oszukać
posłuchasz, kiedy dotrze do ciebie taka nuta

Ale nie mów o tym! nie pokazuj nikomu!
albo jeszcze lepiej weź to bracie zezłomuj
zapomnij, że istniało! wyrzuć na dobre
by zebrani tu wrzasnęli "no-no-no problem!"
Ale nie mów o tym! nie pokazuj nikomu!
albo jeszcze lepiej weź to bracie zezłomuj
zapomnij, że istniało! wyrzuć na dobre
by zebrani tu wrzasnęli "no-no-no problem!"

Bez nienawiści

To nie kolejny track o Babilonie, to kolejny blant
a Raggafaya chillem płonie
widzisz to fakt, bo to początek nie koniec
unieś ręce na raz, daj do góry dłonie
chuj połóż na lans, jak ja na berło i koronę
ilu chce podbić świat
fruwając za mikrofonem
ale po co mi hajs
byle były biby zapewnione
widzisz sam już to znasz
mówili ci - puść to w obieg
bo co dzień płoniesz
stary powiedz - co jest?
"Wolność Projekt", Babilon jest połowę drogi stąd
wybraliśmy inny kierunek
teraz Bakagenci w górę - uu yeah!
chiki-Chill, rymami opętany jak szatan stylem wymiatam
latam na trakach świata i bakam właśnie
nie rozumiesz?
więc może wyjaśnię -
Chill, czyli luzuj mięśnie, rusz wyobraźnię

Brak nienawiści
brak zazdrości
przez Raggafaya nadawane przez głośnik
pełno miłości
pełno radości
przez Raggafaya nadawane przez głośnik
Brak nienawiści
brak zazdrości
przez Raggafaya nadawane przez głośnik
pełno miłości
pełno radości
przez Raggafaya nadawane przez głośnik

Czy ty masz tak jak ja ten pociąg do blanta
potrzebę na staff tak by szaleć po samplach?
Czy ty masz tak jak ja (ten pociąg do blanta)
potrzebę na staff tak by szaleć po samplach?
Więc rusz wyobraźnię, wiem, że to niełatwe
w jednej z chwil Chill zgłasza się na akcję!
dla ciebie morze słów, dla mnie tylko naparstek
zjednoczymy świat jeśli dostaniemy szansę!
To nie będzie kolejna pieśń o Babilonie
tylko słowa z naszych serc gdzie prawdziwy ogień płonie
porzuć dzisiaj wszelkie stereotypy
Raggafaya sound to nie atak ptasiej grypy
próbujemy dzisiaj z wami się podzielić
beznadziejną nadzieją, że coś tu się zmieni
zmieniając natężenie fal i ich częstotliwość
eliminujemy chore ambicje i chciwość

Brak nienawiści
brak zazdrości
przez Raggafaya nadawane przez głośnik
pełno miłości
pełno radości
przez Raggafaya nadawane przez głośnik
Brak nienawiści
brak zazdrości
przez Raggafaya nadawane przez głośnik
pełno miłości
pełno radości
przez Raggafaya system niejednolitości

Joint Budowniczy

To nie ragga gadana, tylko Braga nadana
To nie lada na banan, tylko Saddam, Osama
Raggafaya arkada
Jak się nie podoba - zginą
W dziwnych rękawicach zbudowane bak domino
Bak lepszy niż pingwin, ostry jak Lil' Kim
Zamiast mostu z domina
Wybudujemy Mur Chiński
Zbudujemy mur jak stąd do nikąd
Bak nabity spacer
Bak arkad techniką
Riddim Man masta, nie pytaj co to riddim
Tytuł buduję, burzę piramidy
Jeden typ ma jamaica bit
Robi to dobrze, ma jamaica bit
Mówi "ja nie zabłądzę!"
Następny typ robi to w parę sekund
Gra bak-melodię na basie z playbacku
Budujemy raggę ale ja buduję fayę
I razem to daje na panny bajer
Kiedy mówię o bajerze
Jeszcze jednego mamy
Serek AKA Jogurt homozgejonizowany
Krótki dekalog to aż 10 przykazań
Pierwsze to było "pamiętaj! uważaj!"
Drugiego niestety nie przeczytałem
Bo na bazie pierwszego ragga-style budowałem
Raggafaya do wynajęcia, budujemy budynki aż po cztery piętra

Podaj cegłę, podaj cegłę
zbudujemy wspólny numer
podaj cegłę, zieloną bakagencką chmurę
Hauka wybudował komin
dobrze, będzie dużo dymu
spalimy dziś wszystko co drzemie w ragga stylu
wybudujemy sobię sziszę z ciał słabych MC
Nargilę wypalimy, sound system nas kręci
Buduj, buduj! wiesz co nam zostanie
zostanę ja, ragga i riddimowanie panień
polisę na życie już wybudowaliśmy
kumacie temat? z samą śmiercią jaraliśmy
zarazimy, zarazimy gardło
pokłon oddamy enzymów miliardom
zarazimy, zarazimy gardło
pokłon oddamy enzymów miliardom
zarazimy, zarazimy gardło
pokłon oddamy enzymów miliardom

Godzina dziewiętnasta
każdy dzieciak krzyczy
bo dziś w dobranocce
"Joint Budowniczy"
jest Hauek koparka (joint)
jest Jogurt betoniarka (joint)
jest Chill buldożer (joint)
jest Shaggy ciągnik (joint)
jest Enzym kierownik budowy

Pozytywna

Kiedy mi mówisz chodź, ja mówię kochanie zaraz,
Bo cały tu ten Babilon jest tylko miejscem szatana
Mówię Ci, z nami chodź, udowodnię, że skała
Może napadać na świat, jeżeli tylko będzie chciała
Ale są takie wyjątki, znane przez miliony
Zabij drugiego człowieka, staniesz się zauważony
Słaby to pomysł na wyrażanie siebie
Ja generalnie nie wiem jak mam być zauważony
Chciałbym tobie pomóc, są tacy tu między nami
Co mają tyle do powiedzenia, że tyle nie wypowiesz słowami
Ziom, co z alarmami? Pierwszy został złamany
A my, działamy, działamy, działa-działamy

One love daj mi szansę, one love ojojoj
Bo kiedy to słyszysz to wiesz,
że my mamy to wszystko pod kontrolą
One love daj mi szansę, one love ojojoj
Bo kiedy to słyszysz to wiesz,
że my mamy to wszystko pod kontrolą

wybierz z pamięci wszystkie momenty
(z pozytywną dawką dodatniej energii)
jak wyglądałyby miesiące bez dni
(z pozytywną dawką dodatniej energii)
kiedy dopada cię pesymizm, poczekaj pomoc pędzi
(z pozytywną dawką dodatniej energii)
bracie weź się uśmiechnij kiedy nadaję te dźwięki

Teraz selecta nadaj niech na bok odrzucą broń
oni z karabinami stanowią jedynie zło
a skąd się to bierze - ja nie wiem
po co ci takie myślenie ze nienawiść jest w cenie (lepiej chodź)
zasadzimy drzewo tak dla własnej potrzeby
i zamiast śledzic los, we własne ręce go weźmiemy
pokażę ci takie sfery, których nie pokażą kamery
a okrzyki szczęścia będą ci atakowały przełyk
mała, sama to zbadaj i weź sobie do serca
kiedy ci to tu naparzam i wiesz, że nie wymiękam (łoj!)
a ty dalej się staraj z systemem oswoić
on już dawno nie działa - czas zbudować nowy
sprawdź to na sobie bo jest taka zasada
rzecz mała się szybciej gubi, duża raczej rozpada
widzę, że załapałaś to sama to masz obczajaj
bo cała Raggafaya ma ci track do zagrania

wybierz z pamięci wszystkie momenty
(z pozytywną dawką dodatniej energii)
jak wyglądałyby miesiące bez dni
(z pozytywną dawką dodatniej energii)
kiedy dopada cię pesymizm, poczekaj pomoc pędzi
(z pozytywną dawką dodatniej energii)
bracie weź się uśmiechnij kiedy nadaję te dźwięki

Booyaka

Booyaka! Booyaka! There is no compromise
Booyaka! Booyaka! In a positive style
Booyaka! Booyaka! There is no compromise
Booyaka! Booyaka! In a positive style

To ten wstręt do kafarów, kretynów, krytyków
co zginą kiedyś i tak wśród jęków i krzyków
a ja dorwę frajerów wylegających na ulice
znających się na rapie jak Lepper na polityce
a Kaczyński na bitach
no pyta na krytyka co po jednym kawałku wyrzuca płytę do śmietnika
ja wypełniony sarkazmem jak studnia wodą
kiedy ona wyschnie ja zacznę tonąć

Booyaka! Booyaka! There is no compromise
Booyaka! Booyaka! In a positive style
Booyaka! Booyaka! There is no compromise
Booyaka! Booyaka! In a positive style

Ja ogółem noszę trampki, duży jamajski sweter
Jaram duże jointy, puszczam sound system w eter
Nie ma to jak ostre jamajskie poczynania
Dużo lenistwa, dużo jarania
Więc po co do urny? Po co się ziścić?
Za mnie zagłosują emeryci terroryści
Dziurę budżetową na liczydle się oblicza
Potrzebujemy znowu Balcerowicza

Booyaka! Booyaka! There is no compromise
Booyaka! Booyaka! In a positive style
Booyaka! Booyaka! There is no compromise
Booyaka! Booyaka! In a positive style

Chill and Raggafaya smokin' bong too long
Chill and Raggafaya smokin' bong too long
and they sey booyaka - it's all about this song
cuz Chill and Raggafaya smokin' bong too long
Chill and Raggafaya smokin' bong too long
Chill and Raggafaya smokin' bong too long
and they sey booyaka - it's all about this song
cuz Chill and Raggafaya smokin' bong too long
Booyaka booyaka!

Miłość do muzyki

Każdy ma potrzebę komuś ufać i w coś wierzyć
Bez tego bardzo, bardzo trudno by nam było przeżyć
Możesz wierzyć tym, na których wrzucasz głos do urny
Ale jak tu wierzyć kiedy wokół luksusowe kurwy?
z karabinem w ręku walcz o pokój na świecie
może kiedyś znajdziesz swój nekrolog w gazecie
powiedz bracie, po co nam ta rywalizacja
niechaj wygra jedna miłość
jedna pozytywna racja

Miłość do muzyki to muzyka o miłości
Chciałbym wytłumaczyć, ale nie potrafię prościej
Miłość do muzyki to muzyka o miłości
Chciałbym wytłumaczyć, ale nie potrafię

Zobacz czerwień krwi,
którą ocieka ziemia
ludzkim życiem okupiony
nieustanny czas przemian
zobacz bezwzględny terroryzm co rusz
policja, talibowie i George W. Bush
Ja mówię: jazz mym narzędziem
Jazz mym orędziem
to ludu tego świata, który wolny już nie będzie
kochaj, szanuj, popatrz i posłuchaj
stańmy razem, a przeminie cała zawierucha

Miłość do muzyki to muzyka o miłości
Chciałbym wytłumaczyć, ale nie potrafię prościej
Miłość do muzyki to muzyka o miłości
Chciałbym wytłumaczyć, ale nie potrafię
Miłość do muzyki to muzyka o miłości
Chciałbym wytłumaczyć, ale nie potrafię prościej
Miłość do muzyki to muzyka o miłości
Chciałbym wytłumaczyć, ale nie potrafię

Różnimy się

Ja to cannabimasta w kolorze rasta
który skądinąd
ma riddim, sensimillę - ten co, spali Babilon
ja to nie ten, co stawia szydercom czoła i kominom
jutro (gdzieś) przeczytam gość chciał dobrze... ale zginął
Chill nagina wygina zagina czas
to to co mi przypomina się nie raz
bo po co mi gitara po co mi bas
kiedy mam reggae i kiedy mam was
to krąży w mym systemie obronnym lecz nie zapomnij
różnimy się wyraźnie ale jesteśmy podobni
oto co ci się przyśni, jak potoczy się wyścig
zamknij oczy, pomyślmy...bo przecież wszyscy

Różnimy się wyraźnie ale nie zapomnij
to jest też w moim systemie obronnym
oni tworzą bomby, my riddim i muzykę
dziś tylko ty i ja przed głośnikiem
Różnimy się wyraźnie ale nie zapomnij
to jest też w moim systemie obronnym
oni tworzą bomby, my riddim i muzykę
dziś tylko ty i ja przed głośnikiem

Nie myśl, że całe to podejście do sprawy
może to bawić, może to bawić, może to bawić mnie
Też ciebie, wierz, nie wierz, chcesz mnie mieć na scenie
buja to wami, jak buja nami-ZIELEŃ
Niby-słowami, niby-wersami oznaczamy teren
no bo to tylko wam nadawany budowany przez teren
pewien plan, którego nie zamierzamy oddać
różnimy sie wyraźnie, ale to już tak wygląda, man
Co dnia od nas droga wolna do Boga
to żaden spontan - przygotowana horda w Jointach

Różnimy się wyraźnie ale nie zapomnij
to jest też w moim systemie obronnym
oni tworzą bomby, my riddim i muzykę
dziś tylko ty i ja przed głośnikiem
Różnimy się wyraźnie ale nie zapomnij
to jest też w moim systemie obronnym
oni tworzą bomby, my riddim i muzykę
dziś tylko ty i ja przed głośnikiem

Samba

To boli, to boli, to boli, łoj
nie możesz krzyczeć - zmień ton
nie możesz krzyczeć "świat na lepsze się zmieni!"
palili, palili, palili łąki zieleni
palili to co bak weteran wybiera
wybuchła afera, a my mamy tu melanż
tego typu to rytuał nie do zburzenia
gram, gada to rasta, teraz
umiera dzień i to dokładnie ten sam
przysięgam to prawda, mamy ten gen od dziecka
sejłoj, dajmy to co mamy w sercach
masz to, zwiń to, pal to - to oferta, wiesz
ja to też mam gdzieś, a więc pytam czy reggae mogę dostać
jedynie w Empikach
cała prawda muzyka to masz mnie
cały świat to reggae na zawsze

Sejłoj dobrze wiesz, że
Sejłoj reggae ma przestrzeń
Żeby coś osiągnąć wkładaj w to serce
Raggafaya, wiesz, że...
Sejłoj dobrze wiesz, że
Sejłoj reggae ma przestrzeń
Żeby coś osiągnąć wkładaj w to serce
Raggafaya, wiesz, że...

Nie widziałeś mnie? i nie zobaczysz więcej
nie wiesz kim jestem, ani co to za miejsce
reggae da ci przestrzeń, której tak pragniesz
daj spokój, co paść ma i tak upadnie
oto katapulta, tu cannabi ją nabijasz
tak się to odpala i przestawia na chillout
zostawmy polityków - na co nam to?
spójrz, oni nami się nie martwią
już od dawna ja? to ragga propaganda
rytmów samba, lalaragga Jamajka
reggae wariat, ten co to buja na majkach
kiedy Raggafaya gra w głośnikach i słuchawkach
My? Ja i ty? dziś jesteśmy protestem
batata wersem, oto reggae ma przestrzeń
oto cię wzywam, poczuj ten klimat
to ja sensimilla, przemawiam przez Chilla

Sejłoj dobrze wiesz, że
Sejłoj reggae ma przestrzeń
Żeby coś osiągnąć wkładaj w to serce
Raggafaya, wiesz, że...
Sejłoj dobrze wiesz, że
Sejłoj reggae ma przestrzeń
Żeby coś osiągnąć wkładaj w to serce
Raggafaya, wiesz, że...

Bo to słońce z deszczem
to powoduje tęczę
rzeczywistość rzeczywiście jest jeszcze
opadasz już pod kreskę
prawie zemdlałeś
jeszcze kawałek jeszcze jeden krok dalej,
a będzie lepiej smak tej oferty
czas nie musi się zatrzymać żeby świat był lepszy
przerwij, nie mam takiego zamiaru
kiedy banda baranów za sterami w kraju
opanuj się - my się opanujemy
robimy to co chcemy, tak, i robić to będziemy
nie szukaj drogi do pokoju, rusz głową
to jest proste - sam pokój jest drogą
by dążyć tam - ty pytasz "gdzie?"
tam do niego, jeżeli jest
gdzieś na pewno gdzieś na pewno się ukrywa
mam nadzieję, że rozumiesz, jeśli nie to wybacz

Sejłoj dobrze wiesz, że
Sejłoj reggae ma przestrzeń
Żeby coś osiągnąć wkładaj w to serce
Raggafaya, wiesz, że...
Sejłoj dobrze wiesz, że
Sejłoj reggae ma przestrzeń
Żeby coś osiągnąć wkładaj w to serce
Raggafaya, wiesz, że...


Mixturrra (2012)
Pobierz teksty utworów z LP Mixturrrra w formacie pdf.

Nadzieja i kara

Hej rudeboy! lepiej uważaj
Za wszystko co robisz nadejdzie kara
Czeka cię niebo czy czeka cię piekło?
Ty sam już nie wiesz dokąd iść
Hej rudeboy! lepiej uważaj
Za wszystko co robisz nadejdzie kara
Czeka cię niebo czy czeka cię piekło?
Ty sam już nie wiesz dokąd iść

Hej rudeboy!
Powiedz po co chłopcy z placu broni jak ty
Nie masz zamiaru ziemi bronić
Słońce zachodzi, a horyzont ukazuje nam gigantyczny cień, bo
Widzisz prawdę na dłoni,
Słyszysz amunicję, bomby, odgłosy wojny
Rudeboy, też się boję ja
Widzę - płonie świat, chciałbym tak wiedzieć na czym stoję
Potrzebna nam rewolucja
Śmierci chyba wystarczy tu wszystkim na Ziemi
Ja mówię to tobie po to, żebyś ty pamiętał o tym,
Że chęci - pierwszy krok by zwyciężyć to
Babilon szuka ofiar
Szuka też tych, którzy mają potrzebę mordować
Staniesz z jednej lub drugiej strony
Zastanów się

Hej rudeboy! lepiej uważaj
Za wszystko co robisz nadejdzie kara
Czeka cię niebo czy czeka cię piekło?
Ty sam już nie wiesz dokąd iść
Hej rudeboy! lepiej uważaj
Za wszystko co robisz nadejdzie kara
Czeka cię niebo czy czeka cię piekło?
Ty sam już nie wiesz dokąd iść

Widziałem wojny na swoje oczy i wiem
Świat wyglądał już nieraz jak piekło tam gdzie
Odleciał wolności ptak
Jest szansa, aby ponownie biec do słońca
To tam, gdzie kończy się droga
Wojen i traktowania brata jak wroga
Rudeboy! w miłości siła
A Babilon to nie jest moja ojczyzna
Ja mam to, no bo to co wydaje się prawdą
W telewizorach powoli staje się sensacją
Chodzi o banknot - moc jak tabasco
Ja wiem, że mózgi wypaliło wam już dawno
Demokracji nie będzie jeśli nie pozbędziemy się tych,
Którzy są w błędzie
Niełatwo jest być dobrym, ale
Musisz próbować, bo ziemia pali się dalej

Hej rudeboy! lepiej uważaj
Za wszystko co robisz nadejdzie kara
Czeka cię niebo czy czeka cię piekło?
Ty sam już nie wiesz dokąd iść
Hej rudeboy! lepiej uważaj
Za wszystko co robisz nadejdzie kara
Czeka cię niebo czy czeka cię piekło?
Ty sam już nie wiesz dokąd iść

Siemasz brat

Dajemy ci zielony papier z napisem "Oto bilet"
Jak złoto z Chile, jak pociąg na Ibizę
Nasze małe tornado, zapraszam do centrum
Impreza - dzisiaj mamy zajebistą bibę
Ej, Szakal - bierz Bakagentów, wpadaj
Jak bongo masz - masz materiał i testuj
To nasze chmury dźwięku, płynie ta fala
Bo gdyby nie ten mikrofon w ręku
Nie miałbym jak działać
Dzisiaj na niebie pokażę ci wielki wóz
Mogę też ci powiedzieć dokąd leci mój, man
Chcemy być wolni, a świat wiesz co daje?
Zakaz odbijania piłki o ścianę
To dla tych młodych, bo dla ciebie system
Ma całą listę tego co zakazane
Trzeba to pieprzyć, my to nie marionetki
Kiedyś drzewa, dzisiaj to świat mebli

Siemasz brat!
Płyniemy do ciebie w rytmach "pamparampam"
Taka mała wycieczka
Przedział Wyobraźnia
A za oknami piękna flora i fauna
i ludzie, do których krzyczę:
Ej! Siemasz brat!
Płyniemy do ciebie w rytmach "pamparampam"
Taka mała wycieczka
Przedział Wyobraźnia
A za oknami piękna flora i fauna
i ludzie, do których krzyczę: Ej!...

W tej rzeczywistości, gdzie mi powoli blednie życie
Ty jako pasażer w pogoni za świtem
Ja uczestniczę w tym wydarzeniu jako rekwizyt
I czujesz jakbym był tu, lecz to tylko na niby
Mamy turbinę przestrzenną i podtlenek azotu
A kierowcy żądza prędkości błyszczy w oku
Nie pytaj proroków, oni nie wiedzą sami
My docieramy do celu przypięci pasami
Powyłamywani i trochę nam jechać trudno
Drzemy ryja do ludzi: "Ej, czemu tak smutno?!"
Żaden pościg nie da rady tej prędkości
Bo nie mamy hamulców i tu się nie da zwolnić
Wszystko działa, ale nigdy naraz
My odporni na korki, jedziemy z działem jonizującym
Kierowcy krzyk słychać przez CB radio
"Uwaga! Urwał!" i znów mamy karrambol...

Siemasz brat!
Płyniemy do ciebie w rytmach "pamparampam"
Taka mała wycieczka
Przedział Wyobraźnia
A za oknami piękna flora i fauna
i ludzie, do których krzyczę:
Ej! Siemasz brat!
Płyniemy do ciebie w rytmach "pamparampam"
Taka mała wycieczka
Przedział Wyobraźnia
A za oknami piękna flora i fauna
i ludzie, do których krzyczę: Ej!...

Jeszcze raz

Mamo, to prawda! No mówię ci – prawda!
Nadaję do ludzi, a dźwięk niesie się po kablach
Bo nie zginęła we mnie ta zajawka z młodych lat
Mało tego – ona narasta
Biorę wszystko co łaskawy los dał mi
I przetwarzam tak, że aż przechodzą ciarki
Mówili mi: "bądź sobą!", ale zauważ
Co im we mnie przeszkadza? To, że chcę fruwać
Co u was? Ja mam dość życia w murach
Tu mówią szyfrem, jakbym był w kalamburach
Pokazują dziwne rzeczy, patrz teraz –
Mają hip-hopotamy, mini-konie i walenia
Ja ci wyrenderuję ten trójwymiarowy rysunek
Jeszcze dodamy mu blasku i nadamy teksturę
W sumie całą gamę kolorów zaaplikuję
Po to przecież mam tę Miksturrrę!

Skacz jeszcze raz! Masz tu klawisze, gitarę, bas
Masz też perkusję, masz jeszcze nas
Razem nadajemy wiadomość do was
To jest ten czas, a ty skacz jeszcze raz!
Masz tu klawisze, gitarę, bas
Masz też perkusję, masz jeszcze nas
Razem nadajemy wiadomość do was
To jest ten czas, a ty skacz jeszcze raz!

Ej! No bo to niektórzy mówili mi – się zatrzymaj
Ja biegnę jak śnieżna lawina
Jestem jak esemes zbudowany z literek,
a moje DNA ma 100 wiadomości do ciebie
Czekaj, jak to było? Muszę sobie przypomnieć
"Cały ten świat to jest nasz autoportret"
Mikrofonem wysyłamy dźwięku bombę
Bo tu się nie dzieje za dobrze
Jeszcze jedno dodaję: premierze, chyba powinieneś zostać piłkarzem
Tu nie ma nikogo, kto mi odpowie na pytanie:
Dlaczego w tym kraju mam przesrane?
Akcyza ma władzę, my lecimy dalej
Słowa cisnę na kabel – to wiadomość ubrana w membranę
Środkowy palec, którym pozdrawiam władzę
A młodych ludzi lepiej mieć na uwadze

Skacz jeszcze raz! Masz tu klawisze, gitarę, bas
Masz też perkusję, masz jeszcze nas
Razem nadajemy wiadomość do was
To jest ten czas, a ty skacz jeszcze raz!
Masz tu klawisze, gitarę, bas
Masz też perkusję, masz jeszcze nas
Razem nadajemy wiadomość do was
To jest ten czas, a ty skacz jeszcze raz!

To nie Babilon

Witam serdecznie
Tu gdzie za jazz zapłacimy mniej więcej
Tyle ile im trzeba, by zakuli nam ręce
To niedobre podejście
Ale my wierzymy, że niedługo już tak nie będzie
Wszystko się zmienia
Zmienia się cała Ziemia
Zmieniają się dialogi, szukamy porozumienia
Więc to daje nam moc - ja mówię ci, ziom
Że mówimy to na głos i tym zmienimy Polskę
A muzyka będzie naszym godłem
Znasz pokoju znak? No to go podnieś
I raz dwa, siejemy ten pokój od miasta do miasta
I raz (dwa), raz (dwa)

To nie Babilon
To mój kraj
No bo ja dobrze wiem, że nielegalny jest blant
Ale my wierzymy, że nadejdzie czas
Że muzyka ta poprowadzi nas
To nie Babilon
To mój kraj
No bo ja dobrze wiem, że nielegalny jest blant
Ale my wierzymy, że nadejdzie czas
Że muzyka ta poprowadzi nas

Bo ja wierzę, że ona daje nadzieję na to
Że jeszcze uda nam się naprawić ten błąd
Że na tym oceanie jeszcze zobaczymy ląd
A to co było trudne, będzie łatwiej nam szło
Świat wyobraźni, to świat moich marzeń
Mówię ci serio – ten świat jest idealny
Ja tego w karty nie wygrałem
Słuchając muzyki ten świat może mieć każdy
Ona ci daje nadzieję, ona wie gdzie wiara
Ona ci daje to, o czym już dawno zapomniałaś
Daje ci chęci, ona ci daje power
Nieważne w jakim kraju masz to w sobie, kochanie

To nie Babilon
To mój kraj
No bo ja dobrze wiem, że nielegalny jest blant
Ale my wierzymy, że nadejdzie czas
Że muzyka ta poprowadzi nas
To nie Babilon
To mój kraj
No bo ja dobrze wiem, że nielegalny jest blant
Ale my wierzymy, że nadejdzie czas
Że muzyka ta poprowadzi nas

Mówiłem, że tak będzie
Dla niego za późno
Starał się na próżno
Teraz to gówno
Popatrz – tam idzie na dno jak Titanic
Tonie Babilon ze wszystkimi problemami
Jak nadejdzie tsunami – popłyniemy na fali
I niepotrzebna nam góra– mamy górali
Muzyka moją misją i działa jak futerał
Ogień to moja tarcza, mikrofon – giwera
Spójrz prawdzie w oczy, tego się nie wytnie
To wyście zrobili ze mnie kryminalistę
Już niedługo nikt się nie przypierdoli
Zachodzi słońce, a na horyzoncie powoli
Tonie Babilon, ale cicho-sza
Ja dobrze wiem, że teraz to będzie raj
Nie od dziś znamy tych co to wiedzą jak my
Że muzyka w końcu pokaże nam jak żyć
Tonie Babilon, ale cicho-sza
Ja dobrze wiem, że teraz to będzie raj
Nie od dziś znamy tych co to wiedzą jak my
Że muzyka w końcu pokaże nam jak żyć

To nie Babilon
To mój kraj
No bo ja dobrze wiem, że nielegalny jest blant
Ale my wierzymy, że nadejdzie czas
Że muzyka ta poprowadzi nas
To nie Babilon
To mój kraj
No bo ja dobrze wiem, że nielegalny jest blant
Ale my wierzymy, że nadejdzie czas
Że muzyka ta poprowadzi nas

Cannabis

Utwór z repertuaru zespołu Ska-P

Halo, tu jestem!

Ja to głos tych co są zdania kategorycznie
Że to już pora działać, był czas by myśleć
Mówię ci – patrz i lepiej ogarnij
Ja to chwila, którą umysł i ciało nakarmisz
Wiem, że samemu ci walczyć trudno
To jak płynąć po Bałtyku dziurawą łódką
Ej ty, wierz mi, wszyscy popełniamy błędy
Ilu nas tyle zdań w każdej kwestii
Ja to pokolenie co się wkurwia powolutku
Bo naszym przywódcom dalej brakuje mózgu
Proszę was, przestańcie już męczyć ucho
Bo mamy alergię na pierdolenie głupot
Widzę, że dociera to do ciebie i wiesz jak
Moje pokolenie czuje ten bit na sercach
Pędzi przed siebie, dźwiękiem napędza
I chciałoby przekazać, że nie wymięka

Wołam resztę – halo - tu jestem, panie!
Ja to głos pokolenia co ma przejebane konkretnie
Halo – tu jestem! witam!
Zostanie po mnie ten tekst i muzyka
Wołam resztę – halo - tu jestem, panie!
Ja to głos pokolenia co ma przejebane konkretnie
Halo – tu jestem! witam!
Zostanie po mnie ten tekst i muzyka

Wczoraj widziałem ostatni odcinek
"Mody na Sukces" – wiem, to niemożliwe
Taki miałem sen, jednak widzę nadal
Że telewizja zjada ludziom mózgi i tyle
(a my, a my) Pójdziemy i będziemy konkretni
Jak będzie potrzeba – ciągniemy zawleczki
Młodzi ludzie to bomba, szakal wierz mi
To Raggafaya wpada posprzątać ten śmietnik
Pójdziemy dalej, zasiejemy energii
Wpadamy na salę, mamy instrumenty
I bawimy się – muzyka reggae na pętli
Nieważne gdzie – u nas czy u koleżki
Bawimy się razem! Jesteśmy jednym dobrym
Pokoleniem ludzi nieuległych
Choćby chcieli nas kupić – nie poddamy się
Pokażemy zjednoczoną pięść

Wołam resztę – halo - tu jestem, panie!
Ja to głos pokolenia co ma przejebane konkretnie
Halo – tu jestem! witam!
Zostanie po mnie ten tekst i muzyka
Wołam resztę – halo - tu jestem, panie!
Ja to głos pokolenia co ma przejebane konkretnie
Halo – tu jestem! witam!
Zostanie po mnie ten tekst i muzyka

Cza cza cza

Raz dwa trzy
W miastach się rozległy alarmy
To raggowe dźwięki
Zabierz koleżanki
Powalamy mury, pada babilona bandit
Mówię tobie - zatańczmy
To przygotowana muzyka specjalnie dla was
To bas, gitara, wokal, bit, cała sala
Hej rude boy - mówię do ciebie i gadam,
Tak pozytywna muzyka i pozytywny czas
Możesz walczyć, ale nie ze zwycięstwem
Patrzysz na ziemię, tą muzykę i tęczę
To reggae nuta, to reggae świat
Bo kiedy mogę gadać to nadaję do was to
Napadła na miasto prawda
Ona zamyka ludzi jak Alcatraz
Więc nie mów mi, gdzie jest spokój i tolerancja
Nie wiem, ale to są tylko kłamstwa

Nadejdzie dzień, nadejdzie teraz
Positive music, głos zjednoczenia
Positive music
To jest cisza dla tych, co tu mogą mury burzyć
Nadejdzie dzień, nadejdzie teraz
Positive music, głos zjednoczenia
Positive music
To jest cisza dla tych, co tu mogą mury burzyć

Kiedyś byłem młody,
Młody tak, że gadanie w tym tempie
Zyskiwało na sensie
Teraz jestem jednym z tych co to jarają się szczęściem
Oto moje podejście
Spoko, już jesteśmy - o tak, tak, tak
Damy ci reggae, damy ci mambo, damy ci cza cza cza,
Ja to twój muzyczny serwis - siema!
Pozwól, że trochę tu namieszam teraz
Spójrz - niebo nie jest poplamione żadną chmurą
Wykorzystaj czas - w końcu nie masz go tak dużo
Odjazd! tu Chill. Poznasz mnie już niedługo
Bo mam w sobie siłę natury jak kiedyś Frugo
Oto te chwile by posiąść pojęcie
Ja cię nakręcę, ty daj w górę ręce
Jesteś nareszcie! ja to naszkicuję
I tobie podeślę, zawinę, skręcę

Nadejdzie dzień, nadejdzie teraz
Positive music, głos zjednoczenia
Positive music
To jest cisza dla tych, co tu mogą mury burzyć
Nadejdzie dzień, nadejdzie teraz
Positive music, głos zjednoczenia
Positive music
To jest cisza dla tych, co tu mogą mury burzyć

Pamiętaj

Mamy już poziom ZERO i nas ogarnia szał
Jedni tam krzyczą tu "Elo!", drudzy tu "Kumbaja!"
Mam nadzieję, że Łona jeszcze krzyknie
"Ach! To doprawdy niezwykłe!"
Ja żyję myślą, że w końcu legalnie dostanę
Jeden gie, które faktycznie jest gramem
Mówię to do ciebie po to, żebyś ogarnął
Nie byłoby nas tu gdyby nie solidarność
Jarosław z Ziobrem planują odwet
Podłożą bombę i przyjebią come back
Durnie niemądre - nie myślą, skądże
Zawinięty w kołdrę zachowuję odstęp
No i widzę to, oczom nie dowierzam
Panowie - ta łajba prosto na dno zmierza
I nie ma przebacz, bo tacy jak on tobie kłamią
Ja to twoje lekarstwo

Pamiętaj, że kiedy pojawi się problem
To masz mnie, gwarantuję - będzie dobrze
Nadamy transmisję, po niej kolejną
I poniosą tę nutę tam gdzie odejdą
Pamiętaj, że kiedy pojawi się problem
To masz mnie, gwarantuję - będzie dobrze
Nadamy transmisję, po niej kolejną
I poniosą tę nutę

Do tego jestem stworzony - taka prawda
Ponoć orgazmy są marihuaną diabła
No to jazda! i stresy niepotrzebne
Chyba mamy pewność, że to bezpieczne, ej
Co tam, władza? My mamy serdecznie dość dziś bomb
I chcemy już odpalić gibonki
W Czechach mogli i mają pozwolenie
Pytam - czy ktoś oprócz mnie wciąż ma nadzieję?
Faya mocno się trzyma
Wiem, że nie puści
Bo zbyt dobrze wie, jakie mogą być skutki
To wilk morski - jada sztormy większe
Rytm bije drewnianą nogą i werbuje resztę
No to jazda! mamy wiatr w żaglach
Ja dobrze wiem co potrafi ta łajba
Ty mi działa nabij energią natury
A na szczycie tej fali to popłyniemy w chmury

Pamiętaj, że kiedy pojawi się problem
To masz mnie, gwarantuję - będzie dobrze
Nadamy transmisję, po niej kolejną
I poniosą tę nutę tam gdzie odejdą
Pamiętaj, że kiedy pojawi się problem
To masz mnie, gwarantuję - będzie dobrze
Nadamy transmisję, po niej kolejną
I poniosą tę nutę

Daj mi żaru

Mamy tu tobie do powiedzenia serio naprawdę tyle,
Że gdyby dodać do siebie nasz ogień
Spalilibyśmy cały kontynent
Dlatego nasze słowa trzymane gdzieś w tyle
Prawdopodobnie stają się wolne dopiero w krematoryjnym dymie
Powiedz tym co tam stoją, że my nie mamy nic oprócz chmury
Kiedy spada z niej deszcz (BUM!) – rozwala mury
Ja znam wielu tych, którzy mówili, że nie chcą się budzić
Daj im żaru – bez niego niełatwo świat lubić
Kiedy powiemy coś temu co siedzi za sterami systemu,
Że ja to wolny człowiek, i że nie zera z papieru
To może się coś zmieni, może jedna z reguł
A może nie zmieni się nic, ale to może to jedno z wielu

Daj mi żaru bym wstał
Daj mi żaru bym zniknął
Przyda mi się ten żar
Daj mi żaru – to wszystko
Daj mi żaru bym wstał
Daj mi żaru bym zniknął
Przyda mi się ten żar
Daj mi żaru – to wszystko

Zdecydowaliśmy – ruszamy tam, gdzie niosą nas instynkty
Lecz żaru nie ma nikt i powoli tworzą się konflikty
Czytaj: brak ognia, brak zapałek czy zapalniczki
Tłum ludzi – każdy kmini co tam kombinują inni
Skąd iskry kawałek? To nie do wykonania tu, panie
Mimo to ułamek z nich już uderza kamieniem o kamień
Jednak nic to, przechytrzyło ich kierownictwo
Ale ludzie co rusz dają upust nowym pomysłom
I się zebrali, i dają radę – czy to Koszalin, czy Zakopane
Panie to piękne, panie to bajer
Mi się to podoba, tutaj zostanę
Co z tą Polską pytasz – wiesz, tutaj bez zmian
Bo tego numeru nie polecą tobie żadne media
Ludzie mi mówią "weź przestań, już nie ma sensu
Nie zdziałamy nic, świat się na dobre tu zepsuł"
Ej, żaru mi daj
I nie czaruj tu tak
I nie marudź, pomału w tym kraju rozniecę żar

Daj mi żaru bym wstał
Daj mi żaru bym zniknął
Przyda mi się ten żar
Daj mi żaru – to wszystko
Daj mi żaru bym wstał
Daj mi żaru bym zniknął
Przyda mi się ten żar
Daj mi żaru – to wszystko
Daj mi żaru...

Bongo mam

A ja tutaj bongo mam!
I nie zawaham się go teraz użyć!
A ja tutaj bongo mam!
Bo do gibona mi zabrakło szlugi!
Tu w torbie bongo mam!
Dam ci szybką lekcję obsługi
Ej, bracie - bongo mam!
Jeśli nie znasz - poznasz, polubisz

Budzisz się rano - zobacz
Za oknami dzisiaj taka piękna pogoda
Męczy cię to co zrobiłeś wczoraj
Jeżeli żałujesz - jest to właściwa droga
Pamiętajmy drugiego człowieka szanować
Że liczą się gesty tak samo jak słowa
Nie buduj korzeni, tworzymy piękny konar
Nadejdzie czas nas zalegalizować
Wyjdź na ulicę i do góry głowa
Tam gdzie prowadzi serce, a nie tam gdzie jest dolar
No bo to prawdopodobnie to moment by zawołać
No bo to prawdopodobnie nie będziemy się już chować
No bo to po co nam jest ta zewnętrzna uroda?
Jak każdego tam na końcu czeka nagroda
No bo to po co nam jest problemów cała głowa
Nie wiem, ale chyba czas się wyluzować

A ja tutaj bongo mam!
I nie zawaham się go teraz użyć!
A ja tutaj bongo mam!
Bo do gibona mi zabrakło szlugi!
Tu w torbie bongo mam!
Dam ci szybką lekcję obsługi
Ej, bracie - bongo mam!
Jeśli nie znasz - poznasz, polubisz

Ziomek raz idąc ścieżkami Jamajki
Skoncentrowany na jaraniu fajki
Napotkał bandziora z miejscowej szajki
Co obczaił, że ten typ jest z innej bajki
Stanął jak wryty, przed nim cztery karki
I myśli sobie: "Chyba szczęścia nie mam dziś"
I jeszcze gdyby tego gówna było mało
Na starcie im się coś nie podobało
Cztery tęgie typy, oj chyba panie
Z naszego ziomka niewiele zostanie
Spojrzeli na niego i zerknęli na siebie
Któryś się odezwał, ale który - to nie wiem
Co jak: "Masz tam fajne radio, ziomuś.
Lepiej zrozum, jesteś daleko od domu.
Masz jedną opcję i ni chuja wyboru:
Oddawaj to radio, gnoju."

A ja tutaj bongo mam!
I nie zawaham się go teraz użyć!
A ja tutaj bongo mam!
Bo do gibona mi zabrakło szlugi!
Tu w torbie bongo mam!
Dam ci szybką lekcję obsługi
Ej, bracie - bongo mam!
Jeśli nie znasz - poznasz, polubisz

Mam swoje lata, ale wciąż wiem to samo
Gdybym był rośliną, pewnie marihuną
Ale to kobieta, więc by wszystko miało sens
Gdybym był rośliną, mówiliby mi jazz
Gdybym był zwierzakiem, to najpewniej żółwiem
A każdą pracę odkładałbym na później
Bez ciśnień robiłbym tylko to co buja,
A fajna dupa masowałaby mi...skorupę
Gdzie miałbym własny ogródek pełen uciech
I sięgał po bongo tak na wyczucie

Ludzie - bongo mam!
I nie zawaham się go teraz użyć
A ja tutaj bongo mam!
Bo do gibona mi zabrakło szlugi!
Tu w torbie bongo mam!
Dam ci szybką lekcję obsługi
Ej, bracie - bongo mam!
Jeśli nie znasz - poznasz, polubisz
A ja tutaj bongo mam...

Bongo mam!
(Bongo, bongo, bongo, bongo)
A ja mam bongo!
Cudowne bongo!
Oddaj to bongo!
Kto chce bongo? Kto chce bongo?

Karrambol

Chcieli, żebym się określił
No to notes bierz, pisz
Wstępy, niepotrzebne – to jako punkt pierwszy
Dalej już bez punktów czy interpunkcji
Wyrzućcie notesy, połamcie ołówki
Mogłoby się wydawać teraz, że nie tak dawno
Wlazło ich sześciu, wywołało karrambol
Masz to, a jak zechcesz to zdołasz
Zatrzymać, przewinąć, puścić od nowa
Ja nie chcę być znany
Cóż, nie znam trendów
Gdybym był ślepy, tworzyłbym po ciemku
Jeżeli stracę głos, czy w końcu ogłuchnę
Nie będę pisał tekstów, namaluje je na płótnie
Politycy mnie okradli, dorobek zdeponowały banki
Jak ja mam nimi nie gardzić?
Świat działa na wspak dziś
To dla tych, którym na co dzień brakuje wyobraźni

Miejmy jasność – oto karrambol
Łączymy reggae, hip-hop, jazz i punkrock
To z dedykacją dla tych co walczą
Dla tych co kiedyś gdzieś pytali czym to jest
Miejmy jasność – oto karrambol
Łączymy reggae, hip-hop, jazz i punkrock
To z dedykacją dla tych co walczą
Dla tych co kiedyś gdzieś pytali czym to jest

A ja idę – zobacz, bo
Ten świat warto byłoby pokolorować
Czas płynie coraz szybciej, coraz szybciej
Tak czasami nawet, że muszę go wołać
Ziom – mówię do niego – ej, proszę, zaczekaj
A on na to: ...
A szkoda
Ja nie zamierzam gonić go jak człowieka
Robię znak koła palcem – czasoprzestrzeń jest moja!
Czas, którego znam – ten czas to cham
Czas to brać – tak o
Przerwa się należy nam – tak o
I nawet jak to Rolex czy Robocop
Stany świadomościowe kiedyś porzucą zbroję
Płacę za wodę, płacę za gaz
Płacę za wolność, lecz niekoniecznie ją mam
Dlaczego to jest moje? Przecież ktoś mi dał
Spójrz na zegar, bo teraz właśnie nasz czas

Miejmy jasność – oto karrambol
Łączymy reggae, hip-hop, jazz i punkrock
To z dedykacją dla tych co walczą
Dla tych co kiedyś gdzieś pytali czym to jest
Miejmy jasność – oto karrambol
Łączymy reggae, hip-hop, jazz i punkrock
To z dedykacją dla tych co walczą
Dla tych co kiedyś gdzieś pytali czym to jest

Chcą więcej

Chcą więcej, jeden Bóg wie co jeszcze
Za przekrętem znowu leci przekręt
A ja wątpię w te ich dobre intencje
Miało być dobrze, a oni ciągle
Chcą więcej, jeden Bóg wie co jeszcze
Za przekrętem znowu leci przekręt
A ja wątpię w te ich dobre intencje
Miało być dobrze, a oni ciągle chcą więcej

A ja mówię – co tu się dzieje?
Wierz mi, każdy dla siebie napełnia kieszenie
Wierz mi, tamci chcieliby kupić ziemie
My tutaj na dole dostajemy tylko cenę
Jesteśmy PLN-em, co robisz w niedzielę?
Idziesz do kościoła, jarasz joyka z Andrzejem
Nieważne, tam na górze są złodzieje
A my jedynie jesteśmy młodym pokoleniem
Politycy – idealna ekipa
Tak idealna, że nie ogarnie tego logika
Podnieśli VAT - człowiek co zrobił?
Podkręcił ceny na półkach sklepowych
Tak działa piramida – kto bierze ten wygrywa
Oni zabiorą tobie, wtedy zabierzesz ty nam
Zastanów się jaki będzie tego finał
Pierdolimy dobro, a im tam Babilon sprzyja

Chcą więcej, jeden Bóg wie co jeszcze
Za przekrętem znowu leci przekręt
A ja wątpię w te ich dobre intencje
Miało być dobrze, a oni ciągle
Chcą więcej, jeden Bóg wie co jeszcze
Za przekrętem znowu leci przekręt
A ja wątpię w te ich dobre intencje
Miało być dobrze, a oni ciągle chcą więcej

Gonią nas w nieświadomości
Stoimy tu z boku, nie wiemy za czym to pościg
Weź się zatrzymaj – puść sobie dyma
Tam wciąż te dziwki, koks i strzelanina
Ja nie wchodzę, wybacz, bo nie ma co ukrywać –
Nie interesują mnie te tematy więc bywaj
Goń ich, trop ich – jeżeli chcesz
Chyba, że nie – no to chodź tu i podłącz się teraz
Czeka cię relaks – no i uwierz mi -
Nikt już tu za tą gonitwą nie tęskni
Głupota i kłótnie – tam najlepszy każdy
I co? To niby ja jestem niepoważny?
Chciałbym żyć spokojnie, mam z tym problem
Bo takie zachowanie jest karygodne
Blednę, proszę, znów Jah daj nam przerwę
Bo coś we mnie pęknie i rozerwie

Chcą więcej, jeden Bóg wie co jeszcze
Za przekrętem znowu leci przekręt
A ja wątpię w te ich dobre intencje
Miało być dobrze, a oni ciągle
Chcą więcej, jeden Bóg wie co jeszcze
Za przekrętem znowu leci przekręt
A ja wątpię w te ich dobre intencje
Miało być dobrze, a oni ciągle chcą więcej

Nie dam ci tego co moje
Nie chcę już dłużej tak żyć
Powiem ci dlaczego tu stoję
Postanowiłem walczyć już dziś

Chcą więcej, jeden Bóg wie co jeszcze
Za przekrętem znowu leci przekręt
A ja wątpię w te ich dobre intencje
Miało być dobrze, a oni ciągle
Chcą więcej, jeden Bóg wie co jeszcze
Za przekrętem znowu leci przekręt
A ja wątpię w te ich dobre intencje
Miało być dobrze, a oni ciągle chcą więcej


Raggafaya: Shaggy, Punktak, Hauka, Chill, Les Farooosh